Dziś refleksyjnie, z łezką w oku.
Oczy.
Te oczy, w które patrzę codzień, dają mi wiele radości.
Patrzę w nie i wiem, że wszystko ma sens.
Nieprzespane noce nie mają znaczenia.
Ważne, że jest.
Nasz Antałek.
Nasze szczęście.
Nasza przyszłość.
Patrzę i wiem.
Patrzę i rozumiem.
Nasi rodzice dali życie nam, my daliśmy je Antałkowi.
On stworzy swoje szczęście, swoje życie.
Patrzę na niego i myślę już o tym, co będzie za kilka ładnych lat.
Uśmiecham się myśląc, że kiedyś ( mam nadzieję) będę babcią.
Będę tuliła takie małe ciałka, w których będzie cząstka nas.
Dzięki Antałkowi, cząstka nas będzie żyła na tej ziemi, do końca jej istnienia.
Cząstka ta będzie, mimo, że my będziemy już po drugiej stronie.
To jest niezwykłe.
To magiczne.
Mój wszechświat!
pannaoceanna
stycznia 12, 2014
pannaoceanna
Mama Antka i Mańki. Szczęśliwa żona. Niepoprawna optymistka. Mistrzyni kuchennych rewolucji na talerzu .
Polecane posty
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Nie wyrażam zgody na kopiowanie zdjęć i tekstu, przetwarzanie (w całości lub części)bez mojej zgody. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Dlatego naszą rolą jest dbanie o te kochaniutkie ciałko, żeby przynosiło plony :*
OdpowiedzUsuńAsieńko! Wspaniale, że jesteś taka szczęśliwa!
Piękne te oczy Antałkowe :*
Piękne oczęta :)
OdpowiedzUsuńWzruszający post :)
OdpowiedzUsuń