Byliście ciekawi, jak to u nas, to zapraszam - dziś otwieram drzwi do kuchni. Zobaczycie naszą nową kuchnie ale nie będzie tam sterylnie, katalogowo, błyszcząco. Żyjemy, gotujemy. mamy dzieci więc zobaczycie to co na co dzień można u nas zobaczyć ;)
Uczucie radości, podniecenia, przebieranie nogami, lekka niepewność, zmęczenie.... Wszystko to oznacza, że od tygodnia działamy, remontujemy tyle ile możemy, by już niebawem zamieszkać tam gdzie postanowiliśmy stworzyć na nowo nasz dom.
Ostatni post - 10 sierpień. Już wtedy wiedziałam, że coś się święci. Już wtedy palce krążyły po klawiaturze i gotowe były wystukać na klawiaturze idącą radosną nowinę. Wolałam jednak zaczekać, poczekać na bezpieczny moment. I oto dziś, mogę napisać...
Może nie wyglądam ale nie lubię nudy. Mimo, iż często chodzę w ciemnych kolorach, to lubię mieć ciekawą bieliznę, fajne skarpetki, czy ładne paznokcie. Dzieciom wyszukuję także oryginalnych, pomysłowych ubrań, z ciekawymi wzorkami, nadrukami. Tym razem zaopatrzyłam nas w extra skarpetki i już wiem, że kolejne zamówienie trzeba składać, bo mam niezły niedosyt.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
POLECAM
